ul. Targowa 15
Adres do korespondencji:
ul. Boh. Monte Cassino 9
23-400 Biłgoraj
Witamy na Oficjalnej Stronie Automobilklubu Biłgorajskiego
Jednym z najważniejszych problemów jest pozyskiwanie środków na działalność statutową...
Wywiad z Zenonem Łojem prezesem Automobilklubu Biłgorajskiego o wyborze nowych władz i funkcjonowaniu Klubu. Po uroczystości 25-lecia Automobilklubu Biłgorajskiego publikujemy rozmowę o sytuacji wewnątrz Klubu.
bilgoraj.com.pl: Czy zgodzi się Pan, że rok 2015 należał do ważniejszych dat w historii Automobilklubu Biłgorajskiego?
Zenon Łój: Zgadzam się z tym stwierdzeniem. A przyczyniły się do tego dwa ważne wydarzenia, w miesiącu kwietniu odbyło się walne zebranie członków i wybór nowych władz Automobilklubu Biłgorajskiego na kadencję 2015 - 2018 a ponadto w roku 2015 przypada jubileusz 25-letniej działalności naszego Klubu - jednego z największych stowarzyszeń na Ziemi Biłgorajskiej. Przypomnę, że Klub został założony w listopadzie 1989 roku, a działalność rozpoczął w styczniu 1990 roku, z chwilą wyboru pierwszych władz.
W kwietniu 2015 roku, objął Pan funkcję prezesa zarządu Automobilklubu, więc zapewne także dla Pana był to ważny rok?
Myślę, że tak. Członkiem Klubu jestem od początku, kiedy rozpoczął swoją działalność i należę do niewielkiego już grona osób, które mają długi 25-letni staż członkowski. Natomiast członkiem zarządu jestem od 20 lat, pełniąc przez jedną kadencję funkcję wiceprezesa. I chociaż funkcjonowanie Klubu nie ma dla mnie większych tajemnic, przyjęcie tej funkcji sprawiło, że dla mnie osobiście, także ten rok będzie z tego względu ważny jeśli chodzi o moją działalność w klubie.
Czy wybór prezesa zarządu Automobilklubu, który jest wybierany spośród członków zarządu, mógł mieć inny przebieg?
Oczywiście, gdyż z pośród 11 członków zarządu, było kilku doświadczonych kolegów. Jednak w momencie wyboru prezesa, żaden z nich nie chciał tej funkcji przyjąć. Biorąc pod uwagę okoliczności samego wyboru, z dużym wahaniem zgodziłem się objąć funkcję prezesa i do dzisiaj pozostały wątpliwości. Dodam, że liczba „naturalnych kandydatów” na prezesa byłaby większa, gdyby nie wcześniejsze wycofanie się kilku kolegów z dalszego kandydowania. Obok byłego prezesa, mieli także bardzo duże doświadczenie, bo piastowali funkcje w prezydium zarządu. Natomiast, jeśli chodzi konkretnie o moją osobę, to widziałem się w zarządzie ale co najwyżej „na funkcji” jednego zastępców lub sekretarza.
(zdjęcie prezesa z pucharem)
Czy dotychczasowy prezes mógł dalej pełnić tę funkcję?
Tak, nie było żadnych przeszkód w tym względzie. Kiedy kolega Zbigniew Woźny - bardzo doświadczony i zasłużony działacz - założyciel i Honorowy Prezes Klubu, były członek ZG PZM, który piastował tę funkcję nieprzerwanie przez 15 lat, przed końcem kadencji poinformował nas, że nie zamierza już kandydować, stało się jasnym, że ktoś inny z doświadczonych działaczy naszego Klubu musi „przejąć ster”. Wówczas nie było jeszcze wiadomo, jakie decyzje zapadną na Walnym Zebraniu 12 kwietnia 2015 roku. Osobiście, liczę na pomoc mojego doświadczonego kolegi w sprawach związanych z Klubem.
Czyżby objęcie funkcji prezesa zarządu Automobilklubu, była trudną decyzją?
Przyjęcie tej funkcji nie wymagało ode mnie jakiejś specjalnej odwagi. Nie bałem się też odpowiedzialności, która wiązała się z tą decyzją. Jednak muszę przyznać, że jej podjęcie nie było dla mnie łatwe. A to z tej przyczyny, że automatycznie musiałem przyjąć na siebie znacznie więcej obowiązków, niż to było dotychczas. Jako członek zarządu odpowiadałem za „swoją działkę” - sport samochodowy, prowadziłem sprawy korespondencji, redagowałem stroną internetową a także włączałem się w inne bieżące imprezy kalendarzowe. Przywykłem do swojej roli w Klubie, dawałem radę, chociaż czasem lekko nie było.
Czy przewidywał Pan scenariusz wyborów i nie brał pod uwagę, że może być Pan naturalnym kandydatem na nowego prezesa Klubu?
Liczyłem na to, że funkcję prezesa obejmie inny, równie doświadczony kolega a mnie najwyżej zostanie zaproponowana jakaś niższa funkcja w zarządzie –co najwyżej zastępcy prezesa. Sprawy potoczyły się jednak inaczej. Nie widziałem się w roli prezesa, choć pewnie należałem do naturalnych kandydatów, z tego grona bardziej doświadczonych. Zdawałem sobie sprawę z jakimi konsekwencjami, ta decyzja się wiąże, gdyż chodziło o zdecydowanie większe absorbowanie czasu. A przypominam, że pracuję zawodowo, prowadzę swoją małą działalność, która wymaga ode mnie pełnej dyspozycyjności, nie tylko przez osiem godzin, muszę zarabiać na życie swoje i rodziny. W Klubie nie mamy etatu, wszyscy członkowie działają społecznie, zaczynając od prezesa.
Jakie pierwsze decyzje, Pan jako nowy prezes zamierza podjąć w najbliższym czasie i co uważa za priorytety w Klubie?
Biorąc ogół zagadnień z jakimi boryka się prawie każde Stowarzyszenie, jednym z najważniejszych problemów jest pozyskiwanie środków na działalność statutową, bez których Klub nie mógłby normalnie funkcjonować. Ale równie ważne są także inne zagadnienia, które dotyczą samej organizacji i funkcjonowania klubu, czy też stopnia angażowania się członków w pracach Stowarzyszenia. Należy liczyć się także z bieżącymi problemami, które mogą pojawić się nagle i niespodziewanie a które mogą rzutować na funkcjonowanie Klubu, jakim było np. zamknięcie autodromu na trzy miesiące i brak możliwości organizowania imprez. Co do priorytetów to pewnie znalazłoby się kilka. Mógłbym zacząć od samej siedziby, czy znalezienie źródeł pozyskiwania środków na bieżącą działalność. Ale szczególnie ważnym tematem, z którym musi zmierzyć się nowy zarząd, to zorganizowanie spotkania z okazji 25-letniej działalności klubu, jaka przypada w tym roku. No cóż, „spadło to” na nowy zarząd. Potrzeba zorganizowania uroczystości, chociażby w bardzo skromnej oprawie, wydaje się oczywista dla wszystkich, lecz będzie to naprawdę poważne wyzwanie dla władz Klubu. Oczywiście z powodu braku środków.
Jakie są oczekiwania członków i Klubu na najbliższą kadencję 2015 – 2018?
Te oczekiwania na pewno nie są wygórowane. Zawsze w takim przypadku oczekuje się aby przyszłość Stowarzyszenia nie była gorsza niż dotychczas. Czego należałoby zatem życzyć Klubowi? Ogólnie – aby mógł bez przeszkód dalej prowadzić swoją statutową działalność i zaspokajać oczekiwania jego członków. Dlatego liczymy dalej, na bardzo dobrą współpracę z władzami okręgowymi i innymi klubami partnerskimi PZM, a przede wszystkim na nasze długoletnie kontakty z prezesem ZO PZM w Lublinie - Waldemarem Czerniakiem, honorowym członkiem naszego Klubu. Trudno byłoby nam funkcjonować i rozwiązywać bieżące problemy, gdyby nie Jego doświadczenie i bieżąca pomoc, którą wysoko w klubie doceniamy. Spodziewamy się również dalszej, dobrej współpracy z miejscowym samorządem i innymi instytucjami oraz organizacjami, z którymi od lat współpracujemy na rzecz naszego środowiska, w zakresie podnoszenia bezpieczeństwa, prowadzenia szkoleń, organizacji imprez samochodowych i motocyklowych, zlotów pojazdów zabytkowych i turystyki motorowej. Jednak zmieniająca się rzeczywistość nakłada na Klub nowe wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć, tak jak zmieniały dyscypliny, czy charakter imprez kalendarzowych w przeciągu minionego ćwierćwiecza. To będzie, wg mnie nowy kierunek działań na nową kadencję, który podjęto w uchwałach na Walnym, tego oczekują zapewne członkowie Stowarzyszenia. Wszyscy oczekiwaliby, aby w naszym kalendarzu pojawiły się nowe imprezy, które przyciągną uczestników i widzów. Dlatego bardzo mocno liczę na zaangażowanie się członków Klubu szczególnie na Kolegów z Zarządu.
Dziękujemy za rozmowę.
Cała przyjemność po mojej stronie.